Witamy w Danville!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Witamy w Danville!

Zjedz babeczkę, zrób z nami coś szalonego i pamiętaj - carpe diem! Forum PBF kręcące się wokół serialu Fineasz i Ferb.


You are not connected. Please login or register

Przytulna Kuchnia

2 posters

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Przytulna Kuchnia Empty Przytulna Kuchnia Czw Sie 20, 2015 12:30 pm

Heinz Dundersztyc

Heinz Dundersztyc
Mały dziobak

Przytulna Kuchnia 96z5z8

Kuchnia Dunderszytca jest całkiem duża i przestronna, a do tego jasna. Ściany pomalowane są na jasny zielony, zaś lodówka oraz meble są różnymi odcieniami fioletów i niebieskiego.
Na ścianie, poza obrazami, wisi kolorowy kalendarz z BABECZKĄ. A na środku kuchni jest okrągły stół, przy nim kilka krzeseł.
Ogólnie wszystko całkiem nieźle do siebie pasuje, a przede wszystkim jest nawet przytulnie. I w lodówce zawsze można znaleźć coś dobrego do jedzenia, Heinz zawsze się o to stara!


I właśnie tutaj zaniósł teraz Heinz dziobaka. W chwili obecnej na kuchni stał spory garnek, w którym jest jeszcze gorący, dopiero co ugotowany, rosołek. Stół jest uprzątnięty, blaty kuchenne też.  Dundersztyc skierował się razem z dziobakiem w stronę stołu i krzeseł. Jedno wygląda zdecydowanie inaczej niż pozostałe i widać, że nie jest najnowsze. Jest odrobinkę wyższe od pozostałych, przypomina nieco takie, jak dla małego dziecka.
Zdecydowanie lepiej nie pytać, dlaczego Dusiek takie wciąż trzyma.
W każdym razie posadził na nim Pepe, natychmiast pojawiły się mocne paski, które mają na celu uniemożliwić spadnięcie, czy też ewentualną ucieczkę.
TADAM, na takim teraz siedzi Pepe :D:
Heinz uśmiechnął się szeroko.
- Wygodnie? - spytał. - No, to sobie posiedź jeszcze chwilkę, a ja już Ci nalewam rosołku...
Wyjął z szafki całkiem spory talerz,  z szuflady nad szafką wyciągnął łyżkę.

2Przytulna Kuchnia Empty Re: Przytulna Kuchnia Sob Sie 22, 2015 1:43 pm

Pepe Pan Dziobak

Pepe Pan Dziobak
Mały dziobak

Nie miał zbyt wiele do gadania, kiedy schwytała go pułapka Heinza. Taka nieuwaga i brak sił na wydostanie się. Na dodatek ten przebrzydły hałas od którego pękała głowa. Zaraz jednak doktor urządzenie wyłączył co było dobrą wiadomością. Heinz chwycił agenta P co było złą wiadomością. No cóż...
By było jeszcze bardziej komicznie, to Pepe wylądował na krzesełku dla dzieci. Czy Dundersztyc robił sobie nadzieje na młodsze rodzeństwo dla Vanessy czy po prostu jest sentymentalnym graciarzem? Może kiedyś o to spyta. W końcu od dawna rozumieją swoje języki i siebie wzajemni jak prawdziwi przy...nemezis.
- Grrrr - ale teraz krzesełko skomentować musiał mało przyjemnie. Już by Heinz mógł chociaż troche traktować Agenta P jak cywilizowanego ssaka. To co, że dziobak? Inteligentny za to i z urokiem osobistym! Poczekał jednak na rosołek. Skoro już sie tyle namęczył...i powoli wszystko chyba zaczyna działać. Czyżby doktor potrafił leczyć?

3Przytulna Kuchnia Empty Re: Przytulna Kuchnia Sob Sie 22, 2015 2:30 pm

Heinz Dundersztyc

Heinz Dundersztyc
Mały dziobak

Tak naprawdę to był dopiero początek! Dundersztyc nalał do miski porządną porcję rosołku i postawił na stole, ale poza zasięgiem agenta.
Sam usiadł na krześle obok. Tak, żeby patrzeć się nie na stół, ale na dziobaka. Uśmiecha się cały czas. Ale przynajmniej nie jest przy tym złośliwy, o!
- Podoba Ci się to krzesełko? No to bardzo dobrze, bo mi też się podoba. Inaczej bym go nie kupował, nie? No właśnie – stwierdził, najwyraźniej nieco źle interpretując dziobakowe „Grrr”.
Trudno.
Heinz wziął mocno łyżkę, nabrał na nią zupę i lekko podmuchał. A następnie podstawił łyżkę pod dziób Pepe.
- No, a teraz jedz. Musisz zjeść, jeśli chcesz być zdrowy. Powiedz „aaa”. Czy dziobaki w ogóle mówią „aaa”? Nie wiem – zamyślił się. - W każdym razie nie rób zbędnych problemów, tylko wcinaj rosołek~!
Dusiek bawi się bardzo dobrze. No i przy okazji tak dobrze mu idzie! Sam nie spodziewał się, że tak dobrze będzie mu szła opieka nad chorym Pepe.
Może powinienem zacząć zawodowo leczyć dziobaki? Szkoda tylko, że najwyraźniej mnie nie lubią...

4Przytulna Kuchnia Empty Re: Przytulna Kuchnia Czw Wrz 17, 2015 12:29 pm

Pepe Pan Dziobak

Pepe Pan Dziobak
Mały dziobak

- Grrr- No ile on musiał jeszcze wycierpieć, by móc wrócić do domu? Wizyta się dłużyła i dłużyła. No, ale Pepe sam sobie zachowaniem nie pomagał.
Najpierw nie miał zamiaru otwierać dzioba. Fakt od opieki Heinza mu lepiej. Rzeczywiście sie starał. No, ale jego zdolności kulinarnych nie był pewiem. Heinz musiał się namęczyć trochę, by włożył łyżkę do dzioba. Jednak to nie było niemożliwe, a gdzie tam!
W końcu doktorowi się udało. Musiało kiedyś mu się w życiu coś udać w końcu. Taka zła ta zupka nie była w smaku (ciekawe jak ze składem? )
Następne 2-3 dostały się do dziobakowego przełyku bezwysiłkowo. Przy kolejnej jednak sie zaksztusił. Czy to ciecz poleciała ni tam gdzie trzeba, czy może w rosołku była jakaś twarda kurza kosteczka?

5Przytulna Kuchnia Empty Re: Przytulna Kuchnia Pon Wrz 28, 2015 6:07 pm

Heinz Dundersztyc

Heinz Dundersztyc
Mały dziobak

Wszystko z początku poszło nawet lepiej niż się spodziewał. Ale to bardzo dobrze, tak? Agent P szybciej wyzdrowieje i szybciej będzie można powrócić do rutyny! Jednak to byłoby zbyt piękne, gdyby cały czas wszystko tak Heinzowi wychodziło. To już taki stały element jego życia - jeśli coś idzie dobrze, to zaraz koniecznie musi się zepsuć i być gorzej niż poprzednio.
Więc tak było i tym razem. Pepe się zakrztusił. Na szczęście Dundersztyc nie jest z takich, co to się poddają, bo wiedzą, że coś musiało pójść nie tak. Nie, oczywiście, że nie! Co prawda wpadł w lekką panikę - w końcu nie chciałby zabić swojego najlepszego wroga! I to w taki sposób, tak bez inatora! E, to byłoby bez sensu! No i jakby dziobak zginął, to kto by krzyżował jego niecne plany? Pewnie jakiś agent ślimak, czy inny szatański pomiot...
- Trzymaj się, panie dziobaku, pomogę! - zakrzyknął, kiedy się pozbierał po pierwszym szoku i od razu przystąpił do działania.
Wciąż w stresie i nie mając pojęcia, jak się dziobakom pomaga, po prostu chwycił go na ręce i klepnął go dosyć mocno w plecy i patrzy, czy to zadziałało. Kto wie, może tyle wystarczy, żeby uratować życie Agenta P?
- Lepiej? - trzyma dziobaka przed sobą, na odległość wyciągniętych rąk. I stara się ocenić, w jakim stanie jest Pepe.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach